sobota, 7 grudnia 2013

Łarsał szor

Na początku wielkie "I'm sorry" za nieobecność przez tak długi czas. Poniosło mnie, prawie zapomniałem o tym miejscu, ale coś mnie tknęło żeby wrócić. No ale i tak nie macie wyjścia, skoro już wróciłem to coś napiszę.

A mianowicie zamierzam napisać, jak można wydedukować z tematu, o 'warsaw shore' z MTV.
I kurcze, muszę przyznać sam przed sobą, że na początku jak większość ludzi chciałem to totalnie zhejtować. Ale na prawdę, tak od góry do dołu. Za całokształt.

Zapaliłem fajkę, zapuściłem ulubioną nutę i tak sobie rozkminiam.
Może najpierw zacznę od tego co po moich rozważaniach zostało do hejtowania.
Po primo, nosz kuuuurwa, czy ci ludzie (w sensie ekipa castingowa) nie znalazła ludzi z dodatnim IQ ?!
Bo między bogiem a prawdą, gdyby do tego domu wsadzić ludzi trochę bardziej rozgarniętych, u których uderzenie w twarz nie równałoby się wybuchowi granatu dymnego, albo u których szyja w porównaniu do głowy byłaby choć odrobinę mniejsza, uważam, że byłoby to nawet całkiem śmieszne. Dobra, sorry, może nie tyle śmieszne co niwelowałoby większość łez przy śmiechu.

I nie wierzę sobie, ale na ten moment to są wszystkie moje zastrzeżenia odnośnie, tu podkreślę - TYLKO I WYŁĄCZNIE 'WARSAW SHORE', jako programu.

Do meritum...
Pierwsze zaskoczenie, to wiek uczestników. Nigdy bym nie przypuszczał, że oni mają po 20-25 lat max. Zdecydowanie obstawiałem przy granicy 23-25 i wyżej. Research całkowicie zbił mnie z nóg. Najwyraźniej telewizja postarza... Albo nie chce przyznać sam przed sobą, że de facto moi rówieśnicy mogą reprezentować tak marny poziom intelektualny.

Niemniej odbiegam tutaj od tematu, a zmierzam do jednej rzeczy.
Mianowicie, każdy, ale to literalnie KAŻDY, kto ma jakieś tam życie towarzyskie, nie raz nie dwa był na imprezie gdzie poznał laskę/kolesia, o którym chciał zapomnieć. Napił się do nieprzytomności i potem tego żałował bo robił/a, rzeczy, których wolałby nie pamiętać (niestety pamięć telefonów jest bezlitosna).
Albo odwalaliśmy miliony różnych przypałów, z których na drugi dzień nie byliśmy dumni  (potraktujmy to jako eufemizm), ale podążając za bohaterami 'Kac Vegas' po obejrzeniu filmików i zdjęć ze znajomymi komisyjnie je usuwaliśmy. Zapewne tak zrobiło 99,9% z nas. Jednak znalazł się ten krańcowy odsetek desperatów, który chciał swoim pijackimi 'osiągnięciami' pochwalić się społeczności. I udało się. Z jakim skutkiem, to sami oceńcie po przeczytaniu komentarzy pod odcinkami na MTV...

Po obejrzeniu trzech odcinków tego programu, o którym w temacie, stwierdzam, że największym błędem jego uczestników było wyrażenie zgody na filmowanie. Bo wszyscy robimy głupie rzeczy, niestety ich głupoty zobaczyć może każdy. O ile ma na to czas i ochotę...
Nie wnikam już czy zrobili to dla kasy, tzw. 'fejmu' czy ze zwykłej głupoty.
Jednakże jedna rzecz mnie ciekawi - zakładając, że kiedyś będą mieli dzieci, co zrobią jak taki mały człowiek, zapyta: "Tato, dlaczego jeździłeś na plastikowej świni?" "Mamo, dlaczego ten Pan spał z Tobą a nie tatuś?", itp.
I obawiam się, że odpowiedź, że dobrze się bawiłem/am może takiemu małemu człowiekowi nie wystarczyć...